Robiłem, robiłem ... ale nic nie zrobiłem
Jan Wielgus
by Jan Wielgus
2 min czytania

Ja pierniczę. Ale ja się daję rozpraszać. To jest po prostu niesamowite.

Dzisiaj skończyłem pracę o 17:30. Chciałem coś zjeść. Zjadłem. Do tego momentu szło wszystko zgodnie z planem. Dalej… Ech…

Zrobię konkretną rzecz

Chciałem włączyć komputer, żeby napisać instrukcję, jak przerobić płytkę BluePill na debugger CMSIS-DAP (dla osób nietechnicznych - chciałem opisać dokonania, żeby nie umknęły ;)). Skończyło się na tym, że otworzyłem plik z notatkami, które sobie przygotowałem, gdy to robiłem.

Ach, jak mnie denerwuje ten pasek zadań

Zająłem się więc poprawieniem paska zadań na moim kompie, żeby działał tak, jak bym chciał. Przecież to wydłuża moją pracę za każdym razem, więc jest to bardzo istotna rzecz, żeby zrobić ją właśnie teraz, prawdaa?

Chwilę to trwało, ale znalazłem rozwiązanie.

Pomyślałem więc, że na swoim blogu…

…zrobię sekcję z takimi szybkimi poradami na rzeczy w tym stylu. Nawet tak bardziej dla samego siebie. Zamiast szukać rozwiązania od początku, będę miał je jak na tacy, na swojej stronie. No i tu się zaczęło, bo to trochę większy temat, na parę godzin. Gdybym tylko przemyślał, zanim go spontanicznie rozpocząłem…

Posunąłem się w dobrą stronę, ale oczywiście nie skończyłem. Tak na marginesie, w edytorze kodu miałem niedokończone zmiany z wczoraj. Teraz dalej są niedokończone, a do tego doszła kolejna porcja. Brak słów.

Genialne! (tylko nie)

W trakcie, gdy walczyłem z dodaniem nowej sekcji na stronie, moja żona poprosiła mnie o pomoc przy pieczeniu pizzy. Po powrocie przed ekran doznałem olśnienia! Napiszę o tym, żeby zmianę świata zacząć od samego siebie! Jednak, gdy zacząłem pisać, słowa w ogóle mi się nie kleiły. Porzuciłem to. Stwierdziłem, że sprawdzę, co inni piszą w tym temacie i poszukam inspiracji. Znalazłem ciekawą stronę człowiek.info. Przejrzałem ją pobieżnie i przeczytałem wpis o szukanym temacie. Bardzo ciekawa strona, jak i autor.

Następnie zauważyłem co robię… i o mały włos nie zacząłem pisać o tym, żeby się nie wywłaszczać - nie skakać od rzeczy do rzeczy, tylko wybrać najważniejszą i na niej się skupić.

Idealnie w temacie :smile:. Jakbym właśnie nie robił czegoś skrajnie przeciwnego. Na szczęście tylko zapisałem sobie pomysł.

Pewnie zastanawiasz się, co zrobiłem dalej…

Napisałem właśnie ten post :smile:. Do pójścia spać nie zostało mi dużo czasu, więc postanowiłem, że chociaż przeanalizuję swoje popołudnie. To jedna z niewielu rzeczy, które dzisiaj zacząłem i skończyłem. Ale pisałem tak szybko, że aż mnie ręka bolała. Nikomu i niczemu nie dałem sobie przeszkodzić :wink:.


Może Ty też masz czasem podobnie jak ja? Może nawet teraz, właśnie w tym momencie!? To nie jest dobre wykorzystanie powierzonego Ci czasu.

Co Ty na to, żebyśmy razem coś z tym zrobili? Pora to zmienić!
Jedna rzecz na raz! Od początku do końca! Konsekwentnie!


P.S. Jak wypracuję jakiś skuteczny sposób - dam znać!


EDIT
Testuję takie podejście: Przed rozpoczęciem pracy, myślę nad tym, jakie rzeczy mam w tej chwili do zrobienia. Wybieram albo najważniejsze, albo takie, którym po prostu chcę się właśnie zająć. Podejmuję decyzję. Piszę sobie na tablicy to zadanie i umieszczam w dobrze widocznym podczas pracy miejscu. Konkretnie. Dalej zaczynam pracę i staram się trzymać tego zadania. Sformułowanie go słownie i zapisanie przed oczami pomaga mi nie zapomnieć o podjętej decyzji. Jeśli Ty masz jakiś wypracowany sposób, bardzo chętnie o nim poczytam!