Czy cisza ma znaczenie?
Jan Wielgus
by Jan Wielgus
2 min czytania

Oto moje przemyślenia, które niedługo zostaną zweryfikowane.

Razem z moją kochaną żoną wynajmujemy obecnie mieszkanie w Gliwicach, niedaleko dosyć ruchliwej ulicy. Za kilka miesięcy przeprowadzimy się do domu jednorodzinnego w cichej okolicy małego miasta. Z tego powodu pojawiło się w mojej głowie pewne pytanie: dlaczego ludzie pracujący umysłowo (przykładowo informatycy przy komputerze) często pracują w nocy? Przecież noc jest najlepszą porą dnia do odpoczynku i z pewnością dobrze jest ją wykorzystać na sen. Jednak często praca wtedy tak dobrze idzie…

Dlaczego tak jest? Myślę, że z tego samego powodu, dlaczego w nocy dobrze się śpi. Jest cicho, nic i nikt nie rozprasza. Większość ludzi także wtedy śpi, a brak światła powoduje, że przedmioty w naszym otoczeniu nas nie rozpraszają.

A jak to się łączy z tym, co napisałem na początku? Mieszkanie w mieście bardzo często wiąże się z hałasem. W dzień różnorodne dźwięki wręcz bombardują nas z każdej strony. Niby się do tego przyzwyczajamy, jednak myślę, że to i tak ma na nas wpływ.

Część ludzi próbuje się od tego (świadomie lub nie) odciąć, używając słuchawek. Możliwe, że część używa w dzień stoperów jako bariery dźwiękowej. Natomiast niektórzy wykorzystują noc, aby pracować. Sen przesuwają na porę dnia. Łatwiej jest im spać, gdy wokół jest szum i hałas, niż w tych warunkach skupić się na pracy.

Natchnął mnie do tych przemyśleń driftujący samochód za oknem. Pisk jego opon był naprawdę głośny. Moja żona w ciąży właśnie wtedy spała (tak, jest 16:00, ale produkcja dziecka jest naprawdę męcząca). Z tego powodu zamknąłem okna w mieszkaniu. Akurat jeszcze kończyłem pracę, a zadanie, które robiłem, zaczęło mi odczuwalnie lepiej iść. Wraz z piskiem opon zniknął szum przejeżdżających samochodów na pobliskiej ulicy, stłumione dźwięki rozmów ludzi, szum liści, ćwierkanie ptaków, syrena karetki pogotowia…

Zrobiło się znacznie ciszej. Myśli o wiele lepiej układały mi się w głowie. Ten tekst piszę właśnie teraz, od razu po pracy, gdy okna są dalej zamknięte. Słowa płyną mi jak nigdy.

Zastanawiam się, czy cicha okolica małego miasta pozytywnie wpłynie na moje skupienie na pracy za dnia i poprawi moją produktywność. Jeśli się to sprawdzi, lepszym rozwiązaniem od odcinania się od hałasu okaże się wyeliminowanie jego źródła, czyli na przykład zmiana otoczenia.

Spodziewam się, że pracując w dzień, jednak bez męczącego szumu w tle, możemy być bardziej produktywni niż w nocy. Śpiąc w porze do tego przeznaczonej, jesteśmy bardziej wyspani, a do pracy siadamy “na świeżo”, ale w dalszym ciągu w sprzyjającym twórczości środowisku.

Okaże się to już wkrótce, czym na pewno się z Tobą podzielę!