Jan Wielgus
by Jan Wielgus
1 min czytania

Około pięć lat temu zacząłem biegać. Od tego czasu zdarzały mi się dłuższe przerwy, ale podczas nich, nie brakowało aktywności, które mocno angażowały moją kondycję tj. szybki rower i trening kardio z Tiff x Dan. Natomiast od (mniej więcej) czterech miesięcy, czyli praktycznie odkąd przebiegłem półmaraton, przestałem biegać. Nie przestałem uprawiać sportu w ogóle. Moje ostatnie aktywności to wspinaczka na ściance i rozciąganie z żoną. Jednak te czynności nie powodują przyśpieszonego tętna. Na palcach jednej ręki można policzyć aktywności, które bardziej niż w minimalnym stopniu pobudziłyby moją kondycję.

Rezultat jest taki, że często robi mi się zimno. Nie doceniłem tego wcześniej, ale bieganie i inne aktywności przyspieszające pracę serca były źródłem mojego ciepła. To one sprawiały, że kurtka, traktowana przez moją żonę jako jesienna, towarzyszyła mi przez praktycznie całą zimę. Teraz kiedy to “utraciłem”, zacząłem tęsknić za moim niedawnym krążeniem. Planuję do tego wrócić.

Niestety, nie zakończę optymistycznym nie-odkładaniem tego na jutro i zrobieniem tego teraz, gdyż w tym momencie pękłoby mi dziąsło, gdybym poszedł biegać. Rana po wyrwaniu ósemki dalej mi się goi, ale jak już się zagoi… Będzie gorąco!

Ale Wy możecie biec już teraz! Po dobrą kondycję, do startu, START!